poniedziałek, 16 stycznia 2017

Delight Drops-dwie wersje









Zdjęcia powinny być w odwrotnej kolejności -wpierw było poncho i rękawiczki-które zobaczyłam w Red Button  i bardzo mi się spodobało  szybko musiałam je zrobić .
Doszłam jednak do wniosku że dużo się w nim nie nachodzę  a wciąż podziwiałam kamizelkę mojej wnuczki którą kupiła w sklepie i męczyła mnie ta kamizelka bardzo bo ona świetnie w niej wyglądała i przypadkiem trafiłam na tę kamizelkę -oczywiście tydzień się na nią czaiłam i w końcu ją kupiłam  no i w domu już mi się tak nie podobała.Sztywna, gruba ,zszywana maszynowo /metka Ewy Minge/
ogólnie lipa...ale kamizelka już po przecenie więc zwrotu nie ma -160PLN
Wymyśliłam więc w ekspresowym tempie że spruję poncho i zrobię po swojemu  kamizelkę  no i mam .Jestem z nie bardzo zadowolona -milutka ,mięciutka i cieplutka i to jest to.
Robiłam podwójną nitką  drutami 4,5 a włóczki zużyłam 45dkg.
Przepraszam że tak długo mnie nie było - jestem po traumatycznych przejściach  ale może w końcu się pozbieram i będę cześciej się odzywać .
Acha  plisy i kieszenie zakańczałam sposobem włoskim podaję link
PS  : to jest ta sama włóczka  a jak różnie wyszła na zdjęciach  prawdziwy kolor to ten w ponchu.


6 komentarzy :

Antosia pisze...

No wlasnie obie wersje wyszly Ci super. Szkoda zrobilo mi sie poncha, ale wiem jak to jest, tez tak mam. Kamizelka jest bombowa. Ladnie zrobiona, ladnie wykonczone pachy i kieszenie, bedzie Ci dobrze sluzyc. I jak zwykle piekne rekawiczki.
Mila, uszy do gory, bedzie dobrze!!!
Serdeczne pozdrowienia przesylam.

ninkaw pisze...

Zgadzam się całkowicie z Antosią,a z drugiej strony my kobiety "dziergaczki tak mamy jest projekt jest wykonanie a potem ....go nie ma i jest coś innego:)
pozdrawiam i zyczę wszystkiego dobrego

dorota pisze...

Kamizelka jak się patrzy, piękny kolor, estetyczne wykończenie, kieszonki, bardzo praktyczny fason;- będziesz z niej zadowolona. Tylko poncha trochę szkoda.
Trzymaj się, myśl pozytywnie a wszystko jakoś się poukłada.
Gorąco pozdrawiam

Ewa-Handmade-Art pisze...

Miluś bardzo się ciesze że jest,widocznie musiałaś sobie dać czas żeby się znów pojawić.
Bardzo trudno kogoś pocieszać jak przeżywa coś traumatycznego i mówić że wszystko będzie dobrze jak w środku w człowieku siedzi ogromny ból.
Może to co pisze jest banalne,ale czas leczy rany i uczymy się żyć z tym co się stało.
Kochana kamizelka śliczna,ściskam mocno i przesyłam trochę dobrej energii .
Pozdrawiam ♥

Maria i Ola pisze...

Podziwiam Twoje wyroby. Szczególnie rękawice, które zawsze robisz takie śliczne.
Dziękuję za link do zakończenia plisy. Coś takiego było mi właśnie potrzebne. Pozdrawiam serdecznie, czas leczy rany.

Konwalia pisze...

Kamizelka bardzo mi się podoba, ale dołączam do chóru tych, którym żal poncha. Piękne rękawiczki :)
Niech Bóg ukoi Twoje serce i napełni je pokojem i szczęściem.
Pozdrawiam serdecznie.